A tutaj w Norwegii temat jest pewnie szczególnie trudny, bo do zwykłych trudności w nadążaniu za ludźmi mówiącymi z prędkością F16 i połykającymi co drugie słowo, dochodzą jeszcze te nieszczęsne dialekty. Każdy mówi jak chce, i każdy mówi inaczej.
A nie da się ukryć, niezależnie od tego, czy przygotowujemy się do egzaminu, czy po prostu chcemy wreszcie zacząć gadać z Norwegami, rozumienie słowa mówionego jest jedną z podstawowych umiejętności. Tylko jak zacząć rozumieć, kiedy to takie trudne, i my po prostu nie rozumiemy?
1. Dużo słuchaj (ewentualnie oglądaj).
Na początku będziesz rozumiał(a) mało, ale po prostu słuchaj. Najlepiej oczywiście rzeczy, które w jakikolwiek sposób Cię interesują, żebyś choć trochę był(a) w stanie skupić się na tym, czego słuchasz. Norweskie filmy też się liczą. I podcasty. Albo radio. Albo audiobooki.
Dla tych z Was, którzy mieszkają w Polsce, szczególnie podcasty mogą być dobrym źródłem języka norweskiego, bo te dostępne są nie tylko w Norwegii. Tak samo jak radio NRK. Dostępne powinny być także wiadomości telewizyjne z NRK. A na Youtube jest też sporo norweskich bajek (na przykład Inspektor Gadżet albo Smerfy).
(Uwaga, teraz będzie boomerska opowiastka o tym, jak to drzewiej bywało, ale od razu przypomina mi się, jak ja sama w wieku lat czternastu słuchałam po nocach NRK na Średnich Falach. We Wrocławiu w latach 90. Internet wtedy był na telefon i za milion monet, więc jakoś trzeba było sobie radzić. Słuchało się po nocach, bo tylko wtedy był jako taki sygnał. Na początku rozumiałam tylko informacje o tym, ile stopni jest w Trondheim, a ile w Oslo, ale jako że równolegle czytałam co się dało, i uczyłam się słówek, po jakimś czasie rozumiałam coraz więcej. To naprawdę przynosi efekty).
2. Próbuj oglądać fragmenty filmów i wiadomości najpierw bez napisów, a potem z.
Sprawdzaj, ile zrozumiałeś/aś, zapisuj nowe słówka, i obserwuj, które, choć znane, były najtrudniejsze do zrozumienia. To samo możesz robić na przykład z podcastem Lær norsk nå (spora część odcinków ma transkrypcję) i tekstami do książek God i norsk (jeżeli masz w domu podręcznik, na darmowym portalu ucznia znajdziesz nagrania. Obecnie dostępne są w tej formie wszystkie trzy wydane przez Aschehoug podręczniki God i norsk).
3. W wersji trudniejszej powtórz punkt 2, tylko w formie dyktand. Bierzesz więc na tapet jeszcze krótsze sekwencje, ale tym razem spisujesz słowo po słowie. I sprawdzasz, ile udało Ci się zrozumieć i zapisać poprawnie.
4. Rób ćwiczenia ze słuchu.
Darmowe ćwiczenia są na przykład na wspomnianych stronach God i norsk. I to do wszystkich trzech książek, więc znajdziesz tutaj coś dla siebie niezależnie od tego, czy jesteś na poziomie A1 czy B2. Na przykład tutaj masz ćwiczenia do 1 rozdziału z książki God i norsk 3. Dostęp jest darmowy, musisz sobie tylko utworzyć konto. Innym miejscem, gdzie znajdziesz ćwiczenia ze słuchu, jest kurs NTNU „Learn Norwegian on the Web”.
Jeżeli potrzebujesz z kolei ćwiczeń bezpośrednio pod egzamin norskprøve, zerknij z kolei na Norsklab. Do tej platformy dostęp jest już płatny, ale cena to trochę ponad 100 koron, moim zdaniem warto tyle zapłacić.
5. Pracuj nad własną wymową.
Kiedy sam(a) będziesz mówić w miarę poprawnie, łatwiej Ci będzie rozpoznawać dane dźwięki u innych.
A wymowę ćwiczyć można na wiele sposobów. Choćby przez nagrywanie się, kiedy czytamy tekst, do którego mamy też ścieżkę dźwiękową. Albo nagrywanie „oryginału” (czyli np. fragmentu czytanki z podręcznika, który jest na portalu ucznia) i siebie samych powtarzających po tym „oryginale” zdanie po zdaniu. I potem oczywiście obowiązkowo odsłuchiwanie i porównywanie. Wiadomo, że boli, mało kto lubi słuchać swojego własnego głosu. Ale warto, da się do tego przyzwyczaić. Sama się tak nagrywałam, i ogromnie dużo mi to dało.
6. Jak najwięcej rozmawiaj z ludźmi. Po norwesku oczywiście.
To najszybszy i najlepszy sposób nauki. Nawet jeżeli jesteś jeszcze na etapie, kiedy większość komunikacji odbywa się po angielsku, ustal ze sobą, że choć jedno zdanie powiesz po norwesku, bo jest wtedy spora szansa, że ktoś Ci po norwesku odpowie. I tak, krok po kroku, będziesz rozumiał(a) i mówił(a) coraz więcej.
*
A jak Ty ćwiczysz rozumienie ze słuchu? I jak radzisz sobie z dialektami?
Bardzo cenne informacje
Ciekawe, bo dla mnie chyba najlepszą okazją do nauki języka norweskiego były moje pbyty w szpitalu. Mam spore problemy ze zdroiem i dość często trafiam do szpitala. A tam nie da się porozumieć po polsku. Potrzeba zmusza do słuchania i odpowiadania w języku norweskim.